Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej logo
Wyszukiwarka
Dietoprofilaktyka polipów jelita grubego

Dietoprofilaktyka polipów jelita grubego

Co należy wiedzieć o polipach?

Polipy jelita grubego powstają ze zmutowanych komórek nabłonka tworząc uwypuklenia ponad powierzchnię błony śluzowej w kierunku do wewnątrz jelita. Ze względu na kształt oraz budowę histologiczną dzieli się je na kilka rodzajów. U osób dorosłych najczęściej występują polipy hiperplastyczne oraz gruczolakowe. Te drugie są groźniejsze, ponieważ z upływem czasu komórki gruczolaka rozrastają się nadmiernie i mogą przekształcać się w nowotwór. Częściowo sami jesteśmy winni tej sytuacji – mała ilość błonnika pokarmowego, nadmiar tłuszczu i cukru w diecie oraz niska aktywność fizyczna wydłużają czas kontaktu rakotwórczych produktów przemiany materii ze śluzówką jelita grubego. Jest to pierwszy krok w kierunku uszkodzenia nabłonka jelitowego. Nadwaga lub otyłość, palenie tytoniu i spożywanie alkoholu to kolejne czynniki zwiększające ryzyko rozwoju polipów i ich dalszej transformacji w nowotwór. Dodatkowym obciążeniem jest rodzinne występowanie tej patologii.

Zanim jednak z polipa rozwinie się rak, może upłynąć od kilku do nawet kilkudziesięciu lat, co daje czas na interwencję. Aby wykryć obecność polipów jelita grubego we wczesnym stadium ich rozwoju i jednocześnie je usunąć należy wykonać kolonoskopię. W Polsce wykonanie takiego badania jest bezpłatne w ramach Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych dla wszystkich osób w wieku 50-69 lat, a także w wieku 40-49 lat, jeśli ich krewni pierwszego stopnia (rodzice, rodzeństwo) chorowali na raka jelita grubego. Według obecnych standardów każdy stwierdzony w jelicie polip powinien być usunięty i zbadany histopatologicznie. Nawet polipy hiperplastyczne kwalifikowane w przeszłości do zmian nienowotworowych, obecnie uważane są za możliwe podłoże do rozwoju gruczolaków (szczególnie jeśli są większe niż 1cm i są mnogie). Poza badaniami przesiewowymi, inną ważną kwestią jest przeciwdziałanie powstawaniu polipów jelita grubego poprzez zmianę stylu życia, w tym poprawę nawyków żywieniowych i regularną aktywność fizyczną.

 

Rekomendacje zmniejszające ryzyko powstawania i nawracania polipów jelita grubego

Profilaktyka żywieniowa polipów opiera się na zasadach opisanych w Piramidzie Zdrowego Żywienia i Aktywności Fizycznej IŻŻ. Składa się na nią przede wszystkim codzienne spożywanie produktów bogatych w błonnik pokarmowy (warzyw, owoców, pełnoziarnistych produktów zbożowych, nasion roślin strączkowych) oraz codzienny wysiłek fizyczny. Działania te usprawniają pasaż jelitowy (szybciej wydalane są z organizmu substancje toksyczne i skraca się czas ich kontaktu z błoną śluzową jelita), wspomagają rozwój korzystnej mikroflory oraz ułatwiają utrzymywanie prawidłowej masy ciała.

  • Systematyczny ruch chroni przed polipami jelita grubego

Aktywność fizyczna pobudza ruchy robaczkowe, zapobiegając w ten sposób zaparciom i zaleganiu w jelicie zbędnych produktów przemiany materii. Dodatkowo regularny wysiłek fizyczny łagodzi nasilenie procesów zapalnych w błonie śluzowej jelita grubego, dzięki czemu zmniejsza ryzyko powstawania polipów i ich przekształcenia się w zmiany nowotworowe.

  • Spożywaj tyle kalorii w ciągu dnia, ile potrzebuje twój organizm

Dieta wysokokaloryczna, składająca się głównie z tłustego mięsa i wędlin, wysokoprzetworzonych produktów zbożowych, tłustego nabiału, słodyczy i słodkich napojów a jednocześnie uboga w warzywa i owoce zwiększa stężenie insuliny, glukozy i kwasów tłuszczowych w surowicy krwi, zaburzając w ten sposób homeostazę organizmu. Utrzymujące się wysokie stężenie insuliny oraz insulinopodobnego czynnika wzrostu IGF-1 hamuje proces usuwaniu zużytych lub uszkodzonych komórek z organizmu (apoptozę), co może zapoczątkować wywołanie stanu zapalnego, przerost nabłonka i w konsekwencji uwypuklenie błony śluzowej ponad jej powierzchnię. Nieprawidłowe nawyki żywieniowe zwiększają też ryzyko cukrzycy typu 2 i otyłości – czynników, które wiążą się zarówno z częstszym występowaniem polipów, jak i raka jelita grubego.

  • Postaw na błonnik pokarmowy – jedz warzywa, owoce, nasiona roślin strączkowych i pełnoziarniste produkty zbożowe

Błonnik pokarmowy wywiera ochronny wpływ na błonę śluzową jelita grubego i zabezpiecza ją przed rozwojem stanów zapalnych. Jego obecność w diecie nie tylko zapewnia dłuższe uczucie sytości w żołądku, ale skraca również czas pasażu jelitowego. Ponadto stymuluje procesy fermentacyjne w jelicie grubym, dzięki czemu tworzy odpowiednie podłoże dla rozwoju korzystnej mikroflory bakteryjnej. Zapobiega to namnażaniu się mikroorganizmów patogennych, które w nadmiarze zaburzają ekosystem (mikrobiom) jelitowy. Dowodów powierdzających pozytywny wpływ błonnika pokarmowego dostarcza 26-letnia obserwacja przeprowadzona na 2818 osobach, opisana w Gastrointestinal Cancer Research. Autorzy badania ocenili związek pomiędzy całkowitym spożyciem błonnika a także błonnika pochodzącego z owoców, warzyw i nasion zbóż a ryzykiem występowania polipów okrężnicy. Całkowite spożycie błonnika było odwrotnie proporcjonalne do ryzyka polipów okrężnicy, w tym najbardziej wyraźny, ochronny wpływ wykazał błonnik pochodzący z warzyw, głównie nasion roślin strączkowych. Osoby spożywające najwięcej warzyw, owoców i ziaren zbóż mieli mniejsze o 35% ryzyko polipów jelita grubego w porównaniu z osobami jedzącymi tych produktów najmniej. Co więcej, okazało się, że błonnik pokarmowy pochodzący z pomidorów, nasion roślin strączkowych (fasola, soczewica, groch, itp.) i gotowanych zielonych warzyw (zielona fasolka, zielony groszek, boćwina, brokuły szpinak, kapusta itp.) wpływał na obniżenie wystąpienia polipów odpowiednio o 20,1%, 25,8% i 35,2%. Należy podkreślić, że ochronny wpływ spożywania warzyw, owoców, nasion roślin strączkowych i zbóż prawdopodobnie związany jest nie tylko z dobroczynnym działaniem frakcji rozpuszczalnej i nierozpuszczalnej błonnika pokarmowego, ale również z zawartością substancji fitochemicznych (m.in. bioflawonoidów i likopenu), które działając przeciwzapalnie zmniejszają stres oksydacyjny w komórkach.

  • Unikaj spożywania mięsa przetworzonego i alkoholu

Polipy gruczolakowe stanowią około 70% polipów okrężnicy i wykazują silne predyspozycje do rozwoju raka jelita grubego. Wyniki badań wskazują, że wysokie spożycie czerwonego mięsa i alkoholu oraz niskie spożycie warzyw, owoców, nasion roślin strączkowych i ziaren zbóż zwiększa ryzyko wystąpienia gruczolaków. W dużym badaniu przeprowadzonym w Niemczech (15 950 uczestników w wieku ≥ 55 lat) zaobserwowano, że mięso przetworzone (peklowane i wędzone produkty z mięsa wołowego, wieprzowego, baraniego lub jagnięcego np. tłuste kiełbasy, boczek, salami) spożywane w większej ilości niż 1 porcja na tydzień, było związane z częstszym występowaniem zaawansowanych gruczolaków odbytnicy. Ponadto uczestnicy bez polipów w obrębie jelita grubego, w ankietowym badaniu sposobu żywienia deklarowali znacznie wyższe spożycie drobiu, owoców i warzyw, a także wyższy poziom aktywności ruchowej w porównaniu z osobami, u których stwierdzono obecność polipów.

  • Dbaj o kondycję flory bakteryjnej jelita grubego

W ludzkim organizmie głównymi gatunkami budującymi mikrobiom jelitowy są bakterie z rodzaju Firmicutes (w tym m.in. Lactobacillus) oraz Bacteroides. Za pomocą metod biologii molekularnej wykazano, że skład bakterii jelitowych osób z polipami gruczolakowymi różni się znacznie od mikroflory jelitowej osób bez gruczolaków. Stwierdzono wyższy odsetek patogennych mikroorganizmów z gatunku Proteobacteria (w tym m.in.: Pseudomonas, Helicobacter, Acinetobacter) i mniejszą liczebność drobnoustrojów z gatunku Bacteroidetes u badanych z gruczolakami. Zachowanie właściwej proporcji między korzystną mikroflorą jelitową a patogenną wydaje się mieć wpływ ochronny na ryzyko powstawania polipów jelita grubego. Stała obecność w diecie warzyw, owoców, niskoprzetworzonych produktów zbożowych oraz fermentowanych produktów mlecznych (np. jogurt, kefir, zsiadłe mleko), które są źródłem bakterii probiotycznych, korzystnie wpływa na mikrobiom jelita grubego, hamując rozwój bakterii gnilnych w przewodzie pokarmowym.

Najskuteczniejszą formą profilaktyki polipów jelita grubego na dzień dzisiejszy wydaje się przede wszystkim prowadzenie zdrowego stylu życia oraz wykonywanie badań przesiewowych. Dieta zgodna z zasadami zdrowego żywienia opisanymi w Piramidzie Zdrowego Żywienia i Aktywności Fizycznej, bycie aktywnym ruchowo od najmłodszych lat, unikanie używek (palenia papierosów, nadużywania alkoholu) oraz wykonywanie kolonoskopii po ukończeniu 50 r.ż to najlepsza możliwość ochrony się przed rozwojem polipów i raka jelita grubego.

Literatura:
1.    Øines M., Helsingen L.M., Bretthauer M., Emilsson L.: Epidemiology and risk factors of colorectal polyps. Best Practice and Research Clinical Gastroenterology; 2017. 31. 4. 419-424.
2.    Kamiński M.F., Reguła J., Bartnik W. i wsp.: Wytyczne Polskiego Towarzystwa Gasroenterologii dotyczące nadzoru kolonoskopowego po polipektomii – adaptacja wytycznych europejskich. Gastroenterologia Kliniczna; 2011. 3. 2. 55–62.
3.    Jarosz M., Sajór I.: Consumption frequency of selected groups of food products and the prevalence of colorectal polyps. Annals of Nutrition and Metabolism; 2013. 63. 1316. suppl. 1.
4.    Jarosz M., Sajór I.: Body fat mass and the risk of colorectal polyps in men and women. Annals of Oncology; 2015. 26. suppl 4.
5.    Sajór I., Jarosz M.: Daily consumption of cheese and fruits as a factor decreasing the risk of colorectal polyps. Annals of Nutrition and Metabolism; 2015. 67. supl. 1. 404.
6.    Tantamango Y.M. i wsp.: Association between dietary fiber and incident cases of colon polyps: The Adventist Health Study. Gastrointest. Cancer Res.; 2011. 4 (5-6). 161–167.
7.    Dulal S. i wsp.: Gut microbiome and colorectal adenomas. Cancer J.; 2014. 20 (3). 225–231.
8.    Shen X.J., Rawls J.F., Randall T. i wsp.: Molecular characterization of mucosal adherent bacteria and associations with colorectal adenomas. Gut Microbes.; 2010. 1. 138–147.
9.    Sanapareddy N., Legge R.M., Jovov B. i wsp.: Increased rectal microbial richness is associated with the presence of colorectal adenomas in humans. The ISME Journal; 2012. 6. 1858–1868.

 

Oleje roślinne w diecie pacjenta z chorobą nowotworową

Oleje roślinne w diecie pacjenta z chorobą nowotworową

 

Znaczenie tłuszczu dla organizmu pacjenta onkologicznego

Tłuszcze stanowią podstawowe źródło energii dla organizmu – 1 g tłuszczu dostarcza 9 kcal, czyli ponad 2 razy więcej niż ta sama ilość węglowodanów czy białka. To w nich rozpuszczają się takie witaminy jak A, D, E i K. Tłuszcze pełnią też funkcje strukturalne i budulcowe oraz są niezbędne do syntezy wielu substancji biologicznie czynnych np. eikozanoidów – związków będących produktami przemian niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT), które wykazują działanie przeciwzapalne. Kwasy tłuszczowe są podstawowym składnikiem układu nerwowego. Wyniki badań przeprowadzonych w ostatnim czasie wskazują, że osoby regularnie spożywające w diecie odpowiednią ilość NNKT rzadziej doświadczają zaburzeń w funkcjonowaniu mózgu, w tym depresji i chorób neurodegeneracyjnych.

Tłuszcz w organizmie zmagazynowany jest także w postaci tkanki tłuszczowej i pełni funkcję zapasową. Nie tylko chroni ciało przed zimnem i osłania narządy wewnętrzne przez urazami, ale przede wszystkim umożliwia przeżycie nawet, gdy okresowo zmniejszamy ilość pożywienia. W przypadku deficytu energii z diety organizm w pierwszej kolejności mobilizuje właśnie te zapasy, a gdy są one niewystarczające sięga po beztłuszczową masę ciała. W trakcie choroby nowotworowej zwiększa się zapotrzebowanie na energię z pożywienia, dlatego aby uniknąć wyniszczenia organizmu, bardzo ważne jest dostarczenie odpowiedniej ilości wszystkich składników odżywczych (białka, tłuszczu, węglowodanów, witamin i składników mineralnych).

Warto pamiętać, że tłuszcz jest również nośnikiem smaku, a w przebiegu choroby nowotworowej u części pacjentów dochodzi do obniżenia apetytu, więc dodatek tłuszczu nie powinien być pomijany w ich jadłospisie. Jednak tłuszcz tłuszczowi nierówny i nie tylko jego ilość, ale i jakość ma ogromne znaczenie w diecie chorego na nowotwór.

 

Podział tłuszczów i źródła w żywności

Ze względu na pochodzenie tłuszcze dzielimy na zwierzęce i roślinne. Tłuszcze zwierzęce w naszej diecie pochodzą głównie z mleka oraz z tkanki tłuszczowej, a także z mięsa zwierząt (np. masło, śmietana, sery, smalec, słonina, mięso). Zawierają one znaczną ilość cholesterolu i kwasów tłuszczowych nasyconych, dlatego ich spożycie należy ograniczać. Nadmiar tłuszczów zwierzęcych w diecie jest związany z ryzykiem wielu chorób, w tym: nadwagi i otyłości, chorób układu sercowo-naczyniowego, cukrzycy typu 2, nowotworów złośliwych.

Tłuszcze roślinne znajdują się m.in. w olejach roślinnych, margarynach, orzechach, nasionach, ziarnach, kakao, awokado, oliwkach. Tłuszcze roślinne wywierają korzystny wpływ na organizm, nie zawierają cholesterolu, są głównym źródłem jedno- i wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, mają też mniejszy udział kwasów tłuszczowych nasyconych. To one powinny przeważać w diecie. Szczególnie wartościowe są olej rzepakowy i lniany, w których znajdują się cenne kwasy tłuszczowe omega-3. Natomiast olej słonecznikowy, sojowy czy kukurydziany to przede wszystkim źródło kwasów tłuszczowych omega-6. Wyjątkami wśród tłuszczów roślinnych są olej palmowy i kokosowy, ponieważ zawierają głównie kwasy tłuszczowe nasycone, których ilość w diecie należy ograniczać.

Tłuszcze dzielą się też na widoczne i niewidoczne. Masło, smalec czy olej zaliczamy do grupy tłuszczów widocznych, a tłuszcze niewidoczne występują np. w mleku, mięsie, słodyczach, słonych przekąskach czy potrawach fast-food. Problemem są niewidoczne nasycone kwasy tłuszczowe występujące w produktach przetworzonych np. tłustych wędlinach typu kiełbasy, parówki, salceson oraz izomery trans kwasów tłuszczowych, występujące np. w daniach w proszku, wyrobach cukierniczych, twardych margarynach stosowanych do pieczenia. Spożywanie produktów zawierających tłuszcze trans może być przyczyną zmian miażdżycowych, zwiększać ryzyko rozwoju cukrzycy typu 2 oraz potęgować stan zapalny w organizmie chorego na nowotwór.

 

Do zapamiętania – tłuszcze nienasycone nad nasyconymi

W zależności od budowy, kwasy tłuszczowe dzieli się na:

  • kwasy tłuszczowe nasycone (SFA, ang. saturated fatty acid),
  • jednonienasycone (MUFA, ang. monounsaturated fatty acids)
  • wielonienasycone (PUFA, ang. polyunsaturated fatty acids).

 

Tłuszcze zwierzęce (masło, smalec, słonina) i oleje tropikalne (olej palmowy, olej kokosowy) są bogatym źródłem nasyconych kwasów tłuszczowych: laurynowego, mirystynowego, palmitynowego i stearynowego. Są one syntetyzowane w organizmie i nie muszą być dostarczane z pożywieniem.

Głównym przedstawicielem MUFA jest kwas oleinowy z rodziny omega-9 występujący w dużej ilości w oliwie z oliwek. Z kolei przedstawicielem kwasów wielonienasyconych PUFA z rodziny omega-6 jest kwas linolowy (LA) obecny w oleju słonecznikowym, kukurydzianym czy sojowym, a z rodziny omega-3 kwas dokozaheksaenowy (DHA) i kwas eikozapentaenowy (EPA), których najlepszym źródłem są olej lniany, rzepakowy i tłuste ryby morskie. Ważne jest, aby utrzymać odpowiednią proporcję między kwasami tłuszczowymi z rodziny omega-6 i omega-3 (4-5:1). Nadmierny udział w diecie kwasów omega-6 w stosunku do omega-3 jest niekorzystna dla organizmu – może prowadzić do namnażania się komórek nowotworowych i nasilenia stanu zapalnego. W diecie chorego na nowotwór powinny przeważać nienasycone kwasy tłuszczowe nad kwasami nasyconymi. Nienasycone kwasy tłuszczowe mają udokumentowane działanie przeciwzapalnie („prowygaszenione”), wzmacniające system immunologiczny człowieka. Chronią przed uszkodzeniami zdrowe komórki i pobudzają zaprogramowaną śmierć komórek nowotworowych na każdym etapie procesu powstawania nowotworu. Przybywa badań naukowych, których wyniki potwierdzają, że niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (w szczególności wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega-3) mogą obniżać wytwarzanie cytokin prozapalnych i zmniejszać skutki uboczne chemio- czy radioterapii. Daje to obiecujące prognozy na przyszłość w leczeniu nowotworów, ponieważ przekłada się nie tylko na większe szanse przeżycia chorych, ale i na polepszenie ich ogólnej jakości życia.

 

Oleje roślinne – tłuszcze o super mocy

W olejach roślinnych takich jak rzepakowy, lniany czy oliwa z oliwek dominują niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe, czyli te, których organizm pacjenta onkologicznego najbardziej potrzebuje do walki z chorobą (tabela 1). Wiele badań naukowych podkreśla prozdrowotne właściwości jedno- i wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. Głównym komponentem oleju lnianego jest kwas α-linolenowy (ALA), którego zawartość sięga 60%. Tłuszcze zawarte w ziarnach lnu wykazują działanie profilaktyczne u kobiet zagrożonych rakiem piersi i prawdopodobnie mogą zmniejszać ryzyko śmiertelności wśród kobiet, które już zachorowały na ten nowotwór. Olejem o najkorzystniejszym stosunku omega-6 do omega-3 jest olej rzepakowy tłoczony na zimno (2,3:1). Jednonienasycone kwasy tłuszczowe stanowią w nim około 63%, a wielonienasycone kwasy tłuszczowe około 31%. W oliwie z oliwek głównym komponentem są kwasy tłuszczowe MUFA i występują w ilości aż 80%. Dodatkowo, w oliwie z oliwek występuje oleuropeina – związek fenolowy wykazujący silne działanie przeciwutleniające. W 2014 roku w prestiżowym czasopiśmie Nutrition and Cancer, opublikowano wyniki badań dowodzące, że ekstrakt z oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia hamuje namnażanie komórek nowotworowych w jelicie grubym. Inne doniesienia potwierdziły, że oleuropeina powoduje utratę żywotności komórek nowotworowych w obrębie sutka i prostaty. Oleje roślinne to także źródło innych bioaktywnych substancji hamujących powstawanie wolnych rodników: steroli wolnych, skwalenu, karotenoidów i chlorofilu.

 

Tabela 1. Wybrane oleje roślinne zalecane w diecie pacjenta onkologicznego (opracowanie własne)

Oleje roślinne w diecie chorego na nowotwór z powodzeniem można dodawać do zup, koktajli, musów, past kanapkowych, sałatek, dipów czy sosów. Ponadto dobrym źródłem długołańcuchowych kwasów tłuszczowych PUFA są także tłuste ryby morskie, orzechy, nasiona siemienia lnianego, sezamu oraz glony. Orzechy i nasiona można zmielić i dodawać do potraw. Siemię lniane może być stosowane także w postaci kisielu z nasion czy dodatku do owsianki.

 

Czytaj więcej:

Zalecenia i przeciwwskazania dietetyczne w chorobach nowotworowych, mgr inż. Iwona Sajór

Dlaczego nie smażyć na oleju lnianym?, mgr inż. Wiktor Łazowski

Przeciwnowotworowe działanie kwasów tłuszczowych, mgr inż. Edyta Jasińska-Melon

e-Baza Izomerów Trans

 

  1. Morland S.L., Martins J.B., Mazurak V.C.: n-3 polyunsaturated fatty acid supplementation during cancer chemotherapy. Journal of Nutrition & Intermediary Metabolism; 2016. 5. 107-11.
  2. Paixão E.M., Oliveira A.C., Ito M.K. et. al.: The effects of EPA and DHA enriched fish oil on nutritional and immunological markers of treatment naïve breast cancer patients: a randomized double-blind controlled trial, Nutr J.; 2017. 23. 16(1). 71.
    Mocellin M.C. i wsp.: A systematic review and meta-analysis of the n-3 polyunsaturated fatty acids effects on inflammatory markers in colorectal cancer, Clin Nutr; 2016. 35(2). 359-369.
  3. Pampaloni B. i wsp.: In vitro effects of extracts of extra virgin olive oil on human colon cancer cells. Nutrition and Cancer; 2014. 66. 7.
  4. Obiedzińska A., Waszkiewicz-Robak B.: Oleje tłoczone na zimno jako żywność funkcjonalna. Żywność. Nauka. Technologia. Jakość; 2012. 1 (80). 27-44.
  5. LeGendre O. i wsp., Oleocanthal rapidly and selectively induces cancer cell death via lysosomal membranepermeabilization, Mol Cell Oncol; 2015. 2(4). e1006077.
  6. Marciniak-Łukasik K., Rola i znaczenie kwasów tłuszczowych omega-3. Żywność. Nauka. Technologia. Jakość; 2011. 6 (79). 24-35.
  7. [online].[przeglądany: 10.07.2018]. Dostępny w: https://poznajsienatluszczach.pl.
Lody – zdrowsze od słodyczy?

Lody – zdrowsze od słodyczy?

 

Skład lodów naturalnych powinien opierać się na wysokiej zawartości śmietanki, mleka, jajek oraz ewentualnie dodatku świeżych owoców. Wyróżniamy również: sorbety, lody wodne i lody jogurtowe. Najmniej kaloryczne są sorbety, gdyż w 60% składają się z wody, nie zawierają mleka, śmietany, jajek, a zawartość tłuszczu jest w nich bliska zeru.

Z kolei gałka lodów śmietankowych dostarcza ok. 130 kcal, a każdy dodatek – np. czekolady, bakalii, wafelka, kolorowej posypki, słodkiej polewy czy bitej śmietany – jeszcze bardziej zwiększa ich kaloryczność. W efekcie 100 g deseru lodowego waniliowego, oblanego polewą czekoladową z orzechami włoskimi i posypką może dostarczać nawet 350 kcal w porcji!

 

Lody „naturalne”, „rzemieślnicze”, „jak dawnej” – czyli marketing branży lodowej

Prawdziwe lodziarnie i lody w nich oferowane powinny bazować na doświadczeniu i wiedzy specjalistów z zakresu technologii żywności. Niestety, w obecnych czasach coraz rzadziej wykorzystuje się umiejętności i wykształcenie tych osób do produkcji najwyższej jakości lodów. Hasło „naturalne” stało się mocno spopularyzowane i jest nadużywane, a lodziarnię może otworzyć każdy.

Nie trzeba posiadać specjalistycznej wiedzy na temat produkcji lodów, ponieważ rynek oferuje gotowe receptury oraz półprodukty, dzięki którym w łatwy sposób można uzyskać piękne, kolorowe, smaczne lody. Pasty truskawkowe zamiast truskawek, wsady bananowe zamiast bananów, gotowe kompozycje smakowe w proszku – to jedne z możliwości, jak w tani i łatwy sposób można „oszukać” klienta oferując sztucznie wytworzony produkt pod nazwą np. „naturalne lody rzemieślnicze”. Wartość odżywcza takich lodów jest bardzo niska, ale nic dziwnego, skoro do produkcji używa się najtańszych surowców.

Wysokie zawartości sacharozy (cukru) nie tylko odpowiadają za doznania smakowe, ale i wpływają na temperaturę krzepnięcia czy wydajność zamrażania podczas produkcji. Jednak czy aby na pewno aż tak wysokie dawki muszą być stosowane z powodów technologicznych? Czy aby celem nie jest uzależnienie nas od słodkiego smaku i zwiększenie sprzedaży? Generalne zalecenie jest następujące: wystrzegajmy się dużej ilości barwników i ulepszaczy, które mają jedynie na celu uatrakcyjnić produkt i zapewnić jego lepszą sprzedaż. W produkcji żywności wykorzystywane są barwniki pozyskiwane z występujących w przyrodzie surowców roślinnych lub zwierzęcych, wytwarzane metodami biotechnologicznymi, a także otrzymywane syntetycznie. Większość naturalnych barwników (m.in. kurkumina, ryboflawina, chlorofil, karotenoidy (karoteny, ekstrakt z papryki, likopen, luteina i kapsantyna) jest bezpieczna dla zdrowia człowieka, natomiast niektóre dodatki syntetyczne, które są tańsze w produkcji mają wykazane działanie niepożądane. Tartazyna (E102) stosowana w esencjach owocowych czy azorubina (E122) mogą zaburzać funkcję wątroby i działać hepatotoksycznie. Spożywając duże ilości żywności wysokoprzetworzonej łatwo przekroczyć maksymalne dopuszczalne dzienne pobranie określane skrótem ADI (ang. Acceptable Daily Intake) dla poszczególnych substancji dodatkowych.

 

Etykiety spożywcze lodów – tam szukajmy przydatnych informacji

Bądźmy czujni i nie dajmy się „nabić w butelkę”. Najlepszym sposobem identyfikacji lodów będzie zapoznanie się z ich składem na etykiecie spożywczej. Statystyki podają, że co trzeci Polak sprawdza jedynie datę ważności, a na pozostałe informacje nie zwraca uwagi. A to właśnie etykieta produktu spożywczego jest podstawowym źródłem informacji co zawiera produkt i jakich wartości odżywczych dostarcza. Dzięki lekturze etykiet znajdujących się na opakowaniach produktów spożywczych możemy dokonywać świadomych zakupów i wybierać takie produkty, które będą miały korzystny wpływ na nasze zdrowie.

W przypadku lodów sprzedawanych w tzw. budkach, właściciel lodziarni powinien posiadać wykaz składników sprzedawanych lodów, a w szczególności informować o zawartych w nich alergenach. Powyższy obowiązek nakłada Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 23 grudnia 2014 r. w sprawie znakowania poszczególnych rodzajów środków spożywczych oraz Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) Nr 1169/2011 wymieniające w załączniku nr II najważniejsze produkty lub substancje powodujące alergie bądź reakcje nietolerancji. Niedostosowanie się do wymogów prawnych może skutkować nałożeniem kary pieniężnej na właściciela.

 

Nazwa lodów może wprowadzać w błąd co do wartości odżywczych

Lody nazywane naturalnymi, tradycyjnymi czy wegetariańskimi wcale nie muszą cechować się dobrym składem. Spójrzmy na poniższą tabelę dwóch przykładowych deserów mrożonych:

 

 

Lody wegańskie [1]

Lody tradycyjne „jak dawniej” [2]

Informacje na etykiecie

Wegańskie lody waniliowe z syropem z owoców leśnych i truskawek

Lody „jak dawniej”: lody śmietankowe z wiśniami i wkręconym sosem wiśniowym

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Skład

  • Woda
  • Syrop z owoców leśnych i truskawek 10% (owoce w syropie 10,4%: maliny, truskawki, jeżyny)
  • Cukier, syrop glukozowy, glukoza
  • Kwas cytrynowy, substancja zagęszczająca: pektyny
  • Cytrynian sodu, aromaty, barwnik: antocyjany
  • Olej kokosowy, mąka ryżowa 1,3%, białko grochu
  • Pasta z migdałów 2,01%
  • Emulgator: mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych
  • Stabilizatory: mączka chleba świętojańskiego, guma guar
  • Naturalny aromat, laska wanilii 0,08%, barwnik: karoteny
  • Odtworzone odtłuszczone mleko
  • Śmietanka 15%
  • Wiśnie kandyzowane 1%
  • Cukier
  • Masło
  • Sos wiśniowy 10% (cukier, syrop glukozowy, czarna porzeczka, wiśnia 9%, substancja zagęszczająca: skrobia modyfikowana, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, barwnik: betanina)
  • Syrop glukozowy
  • Mleko w proszku odtłuszczone
  • Glukoza
  • Emulgator: mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych
  • Stabilizatory: mączka chleba świętojańskiego, guma celulozowa, karagen,
  • Aromat
  • Barwnik: annato

 

 

Wartość energetyczna
w porcji (100g)

  • Energia: 195 kcal
  • Tłuszcz 6,8 g (kwasy tłuszczowe nasycone 5,6 g)
  • Węglowodany 32,0 g (cukry 27,0 g)
  • Białko 1,2 g
  • Błonnik <0,5 g
  • Sól 0,02 g
  • Energia: 229 kcal
  • Tłuszcz 11 g (kwasy tłuszczowe nasycone 8,6 g)
  • Węglowodany 30,2 g (cukry 27,4 g)
  • Białko 2,7 g
  • Błonnik <0,5 g
  • Sól 0,1 g

 

Obydwa składy lodów podanych w powyższej tabeli pozostawiają wiele do życzenia Na pewno nie można nazwać tych produktów „lodami zdrowymi”, ponieważ zawierają bardzo dużą ilość cukru (30g/100g!) i jego zamienników (syropu glukozowego, glukozy) oraz dodatków (emulgatory, barwniki, stabilizatory). Zarówno lody wegańskie [1] jak i lody „jak dawniej” [2] zawierają małe ilości owoców, zwłaszcza jak na lody owocowe. Dodatkowo cechują się wysoką zawartością szkodliwych nasyconych kwasów tłuszczowych, które sprzyjają chorobom sercowo-naczyniowym, podnoszą poziom cukru we krwi oraz frakcję cholesterolu całkowitego, LDL i trójglicerydów. Lodów z takim składem na etykiecie radzimy unikać.

 

Warto sięgać  po lody jogurtowe, z małej ilości składników lub własnej produkcji

Im krótszy skład na etykiecie spożywczej lodów, tym lepiej. Krótki skład to dobry sygnał, wskazujący, że nie mamy w tym przypadku do czynienia z żywnością wysokoprzetworzoną. Producenci wychodząc naprzeciw oczekiwaniom coraz to bardziej wymagających i świadomych konsumentów, zaczęli wzbogacać desery mrożone np. pożytecznymi bakteriami probiotycznymi.

Lody jogurtowe – dzięki wprowadzeniu jogurtu zamiast mleka – będą źródłem „dobrych” bakterii, takich jak Streptococcus salivarius, termophilus i Lactobacillus delbrueckii bulgaricus, które wykazują korzystny efekt fizjologiczny na naszą mikroflorę jelitową. Podobnie pozytywny efekt będą wykazywać lody z dodatkiem bakterii probiotycznych (np. Lactobacillus oraz Bifidobacterium). Lody prawdziwe powinny cechować się ciężką i gęsta konsystencją i nawet ich niewielka ilość powinna nas nasycić. Cena takich lodów z pewnością będzie nieco wyższa, co wiąże się z zastosowaniem wysokiej jakości produkcji technologicznej. Lody przemysłowe będą tańsze ze względu na zastosowane w nich tańsze zamienniki.

Istnieje wiele przepisów i propozycji na przygotowanie „zdrowych lodów”, bazujących na naturalnych składnikach, które możemy przygotować sami. Poniżej prezentujemy dwa przepisy na domowe, naturalne lody. Sprawdzą się również dla osób będących na diecie wegetariańskiej:

 

 

Lody truskawkowe

Lody orzechowe z solonym, domowym karmelem

 

 

Potrzebne składniki

  • mrożone truskawki (ok. 200g)
  • jogurt grecki (200g)
  • łyżeczka miodu (6g) lub pół banana (60g)
  • 1 banan (uprzednio zamrożony)
  • 2 łyżki masła orzechowego
  • 3-4 sztuki daktyli suszonych
  • Sól gruboziarnista
  • Orzeszki ziemne do dekoracji

 

 

 

Przygotowanie

Mrożone truskawki blendujemy i miksujemy z jogurtem greckim. Do smaku możemy dodać łyżkę miodu lub połowę banana.

Sos daktylowy: daktyle zalewamy wrzątkiem tak, aby przykrywały suszone owoce. Odczekujemy 20-30 minut i następnie odlewamy wodę do szklanki, a daktyle blendujemy z dodatkiem jednej łyżeczki masła orzechowego. Doprawiamy solą do smaku. W razie bardzo gęstej konsystencji, podlewamy całość wodą z daktyli.

Masa lodowa: Talarki z bananów zamrożone dzień wcześniej blendujemy z masłem orzechowym na gładką masę lodową. Jeżeli mamy trudności ze zblendowaniem masy, podlewamy ją pozostałą wodą z daktyli.

Przekładamy masę lodową do miseczki, polewamy domowym sosem z daktyli i posypujemy kawałkami orzeszków ziemnych. Możemy dla smaku dodać odrobinę soli gruboziarnistej.

 

Kaloryczność w porcji (100g)

  • Energia: 49 kcal
  • Tłuszcz 1,2 g (kwasy tłuszczowe nasycone 0,6 g)
  • Węglowodany 7,9 g (cukry 6,9 g)
  • Białko 2,5 g
  • Błonnik 1,4 g
  • Sól <0,02 g
  • Energia: 147 kcal
  • Tłuszcz 5,4 g (kwasy tłuszczowe nasycone 0,9 g)
  • Węglowodany 22,0 g (cukry 19,3 g)
  • Białko 2,4 g
  • Błonnik 2,7 g
  • Sól <0,02 g

 

Lody – zdrowa alternatywa dla słodyczy?

Lody zaliczane są do grupy przekąsek słodkich. Zrównoważone żywienie uwzględnia wszystkie grupy produktów spożywczych i dopuszcza spożywanie – w odpowiednich proporcjach – również przekąsek. Spożywanie lodów w nadmiernych ilościach może sprzyjać nadwadze, otyłości i chorobom z nich wynikających, np. miażdżycy czy cukrzycy typu 2.

Ciekawe zjawisko zaobserwował zespół pod nadzorem Kyle S. Burger i Erica Stice, który badał wpływ częstego spożywania lodów na aktywację układu nagrody w regionach mózgu (m.in prążkowia) – w odpowiedzi na otrzymywanie przez organizm koktajlu mlecznego na bazie lodów. Młodzież o prawidłowej masie ciała, która brała udział w badaniu, spożywała przez 6 miesięcy 150 ml koktajlu mlecznego o wartości 270 kcal zawierającego 13,5 g tłuszczu i 28 g cukru.

Metoda MRI (obrazowanie metodą rezonansu magnetycznego) ukazała – po spożywaniu deseru mlecznego – silną aktywację w regionach mózgu, która jest powiązana z układem „nagrody” i doustnymi regionami somatosensorycznymi. Spożywanie mlecznego deseru silnie aktywowało obszary prążkowia, natomiast częste jego spożywanie wiązało się ze zmniejszoną fazową sygnalizacją dopaminy. Dopamina należy do neuroprzekaźników, dzięki którym odczuwamy szczęście i spełnienie m.in. po spożyciu pokarmu. 

Otrzymane wyniki sugerują, że spożycie żywności o dużej gęstości energetycznej (np. lodów, słodyczy, wysokokalorycznych dań i przekąsek) osłabia responsywność regionu (układu) nagrody w odniesieniu do tej grupy żywności. Ponadto po zakończeniu badania, zauważono przyrost masy ciała u niektórych z ochotników biorących udział w badaniu. Nadkonsumpcja takiej żywności, przejadanie się może zmniejszać responsywność i aktywację obszarów związanych z układem „nagrody”, a to może sprzyjać nadwadze i otyłości w wieku późniejszym.

Lody spożywane okazjonalnie to na pewno „fajny” pomysł na urozmaicenie codziennego jadłospisu, ale tylko w przypadku osób będących aktywnymi ruchowo i odżywiających się w sposób zgodny z zasadami Piramidy Zdrowego Żywienia i Aktywności Fizycznej. Rodzice i opiekunowie dzieci powinny zadbać, aby na talerzu młodego pokolenia nie zabrakło wartościowych produktów spożywczych takich jak: warzywa, owoce, strączków czy orzechów, a przekąsek powinno być jak najmniej, co nie oznacza, że mają być całkowicie wykluczone.

Osoby z nadwagą, otyłością, miażdżycą, cukrzycą typu 2, niealkoholową chorobą stłuszczeniową wątroby, hipertrójgliocerydemią czy zespołem metabolicznym powinny przede wszystkim zadbać o odpowiednią dietę na co dzień i starać się nie spożywać takich deserów w nadmiernych ilościach.

 

konsultacja merytoryczna: dr Magdalena Białkowska

  1. Burger K.S., Stice E., Frequent ice cream consumption is associated with reduced striatal response to receipt of an ice cream–based milkshake, Am J Clin Nutr.; 2012 Apr. 95(4): 810–817.
  2. Śliwińska A., Lesiów T., Lody jako żywność funkcjonalna – badania konsumenckie, Nauki Inżynierskie i Technologie, Engineering Sciences and Technologies; 2013. 1(8).
  3. S.,  Kalyankar S.D. i wsp., Ice Cream: Uses and Method of Manufacture, The Encyclopedia of Food and Health; 2016. vol. 3. pp. 391-397.
  4. Ustawa z dnia 23 grudnia 2014 r., Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 23 grudnia 2014 r. w sprawie znakowania poszczególnych rodzajów środków spożywczych (Dz.U. 2015 poz. 29).
  5. Krzyśko-Łupicka T., Kręcidło M. Ł., Barwniki w żywności, a zdrowie konsumentów, Kosmos – Problemy Nauk Biologicznych; 2016..65 (4), 543-552.
Czy nadmierne spożycie czerwonego mięsa zwiększa ryzyko cukrzycy typu 2?

Czy nadmierne spożycie czerwonego mięsa zwiększa ryzyko cukrzycy typu 2?

Zalecenia żywieniowe organizacji eksperckich, takich jak Światowa Fundacja Badań nad Rakiem (WCRF, ang. World Cancer Research Found), Światowa Organizacja Zdrowia (WHO, ang. World Health Organization) czy Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA, ang. European Food Safety Authority) mówią o zmniejszeniu spożycia mięsa ogółem do 500 g tygodniowo. Dietetycy apelują przede wszystkim o ograniczenie spożywania mięsa czerwonego i wyrobów mięsnych wysoce przetworzonych. Dlaczego? Czy jest się czego bać? Niestety tak, ponieważ najnowsze badania potwierdzają, że wysoka konsumpcja mięsa może mieć wpływ nie tylko na rozwój nowotworów, ale i cukrzycy typu 2.

Duże ilości mięsa szkodzą – to fakt

Wielu Polaków je za dużo i za tłusto. Lubimy jeść mocno smażone, wędzone, dobrze posolone potrawy. Często korzystamy z gotowych mięsnych produktów wysoce przetworzonych, takich jak kiełbasy, boczek, pasztetowa, mielonka, parówki itp. Produkty te zawierają dużo tłuszczu zwierzęcego i tym samym dużo nasyconych kwasów tłuszczowych. To właśnie te składniki zwiększają stężenie cholesterolu we krwi i nasilają rozwój miażdżycy czy chorób sercowo-naczyniowych.

Duża zawartość tłuszczu sprawia także, że kaloryczność tych produktów jest wysoka, co sprzyja nadwadze i otyłości. Kolejne wpływające niekorzystnie na zdrowie składniki produktów wysoko przetworzonych to: występująca w dużych ilościach sól oraz substancje dodatkowe, np. konserwanty, substytuty białkowe czy wypełniacze.

Produkty wędzone natomiast uzyskują swój charakterystyczny smak i wygląd w wyniku procesu spalania drewna, podczas którego wydzielają się szkodliwe związki benzopirenu.

Warto pamiętać, że spożywanie nadmiernych ilości produktów mięsnych sprawia, iż dieta dostarcza organizmowi zbyt dużej ilości białka, co nie jest bezpieczne i może mieć poważne skutki zdrowotne. Prawidłowa dieta powinna opierać się na różnorodnych produktach spożywczych, a przy tym – jak najmniej przetworzonych. Ilość i jakość żywności ma ogromny wpływ na nasz stan zdrowia naszego organizmu.

Mięso białe, mięso czerwone – jaka jest różnica?

Mięso to produkt spożywczy dostarczający wielu ważnych składników odżywczych. W porównaniu z produktami roślinnymi dostarcza białka o wyższej wartości odżywczej, które jest dużo lepiej przyswajalne przez organizm i stanowi źródło żelaza hemowego. Żelazo jest niezbędne do metabolizmu komórek, syntezy i działania hormonów, neurotransmiterów, enzymów. Odpowiada za prawidłowy skład krwi i wspiera funkcje odpornościowe.

Mięso jest również źródłem niezbędnych aminokwasów – tak zwanych aminokwasów egzogennych (aminokwasów, których organizm nie może syntetyzować samodzielnie), a ponadto składników mineralnych – takich jak cynk, magnez, siarka, jak również witamin – przede wszystkim witaminy B12, niezbędnej do produkcji erytrocytów (czerwonych krwinek).

Mięsa zwierząt różnią się od siebie zawartością poszczególnych składników odżywczych, w tym tłuszczu czy hemu – barwnika, który odpowiada za czerwone zabarwienie. Do mięsa czerwonego zaliczamy: wołowinę, wieprzowinę, jagnięcinę, cielęcinę, dziczyznę, koninę, koźlinę i baraninę, zaś do mięsa białego: indyka, kurczaka, królika. Mięso czerwone cechuje się wyższą zawartością tłuszczu, w tym tłuszczów nasyconych. Ilość tłuszczu wpływa na kaloryczność mięsa. Jedząc mięso starajmy się wybierać porcje o jak najmniejszej zawartości tłuszczu. Ilość białka jest natomiast podobna we wszystkich rodzajach mięsa.

Mięso czerwone cechuje się większą zawartością hemu niż mięso białe. Hem to związek, który katalizuje reakcję łańcuchową związków N-nitrozowych. Nitrozoaminy i nitrozoamidy są udokumentowanymi czynnikami ryzyka powstawania nowotworów jelita grubego. Dodatkowo nadmiar hemu zawartego w mięsie czerwonym wpływa na strukturę tłuszczów, powodując ich utlenianie i wytwarzanie reaktywnych, szkodliwych substancji, które mogą przyczyniać się do odkładania tak zwanego „złego” cholesterolu LDL (lipoproteiny LDL) w tętnicach wieńcowych. Powoduje to zwężenie światła tętnic, blokadę dopływu tlenu do serca i może być przyczyną zawału serca.

Mięso a cukrzyca typu 2 – badania potwierdzają zwiększone ryzyko

Istnieje wiele badań naukowych potwierdzających, że nadmierne spożycie czerwonego mięsa zwiększa ryzyko chorób, w tym cukrzycy typu 2. Jedno z największych azjatyckich badań, którego wyniki opublikowano we wrześniu 2017 roku dowiodło, że ryzyko zachorowania na tę chorobę wzrasta nawet o 23% przy wysokim i regularnym spożywaniu mięsa czerwonego. Osoby spożywające najwięcej czerwonego mięsa i drobiu miały odpowiednio o 23% i 15% większe ryzyko wystąpienia cukrzycy typu 2, w porównaniu do osób spożywających najmniej mięsa.  Badania wykazały, że spożycie ryb czy skorupiaków nie wiązało się ze zwiększonym ryzykiem tej choroby.

Powyżej opisane badanie kohortowe objęło aż 63 tys. osób w wieku 45-74 lat i było prowadzone przez około 11 lat. W jego trakcie zbadano również związek między zawartością żelaza w diecie i ryzykiem cukrzycy typu 2. Uwzględnienie zawartości żelaza-hemu w diecie wykazało, że ryzyko cukrzycy typu 2 było większe u tych osób, które spożywały więcej mięsa czerwonego niż białego.

Wypływa z tego wniosek, że w swojej codziennej diecie warto bazować na różnorodnych produktach spożywczych. Zmniejszenie spożycia czerwonego mięsa na rzecz ryb, skorupiaków i innych produktów będących źródłem białka (np. rośliny strączkowe, jaja, orzechy, mleko i produkty mleczne) może zmniejszyć ryzyko cukrzycy typu 2.

Naukowcy z Harvard School of Public Health również potwierdzili, że zbyt duże ilości czerwonego mięsa w diecie mogą być przyczyną rozwoju cukrzycy typu 2. Spożywanie codziennie czerwonego mięsa w ilości 100 g (jest to porcja nie większa niż talia kart) zwiększyło ryzyko wystąpienia cukrzycy typu 2 u badanych aż o 19%! Przetworzone czerwone mięso okazało się jeszcze gorsze w skutkach, ponieważ połowa porcji tej wielkości (odpowiadającej np. jednemu hot-dogowi czy dwóm plasterkom boczku) spożywana regularnie wiązała się z 51-proc. wzrostem ryzyka choroby.

Zalecenia w cukrzycy: dużo się poruszać i mniej grillować

Zalecenia żywieniowe w cukrzycy typu 2 opierają się na zasadach zdrowego żywienia i regularnej aktywności fizycznej, dostosowanej do możliwości organizmu. Należy starać się utrzymywać prawidłową masę ciała i nie dopuścić do rozwoju otyłości. W przypadku osób z cukrzycą typu 2 ważne jest, aby nie doprowadzić do powikłań cukrzycy, np. stopy cukrzycowej, utraty wzroku, niewydolności nerek, hipoglikemii, hiperglikemii czy kwasicy ketonowej.

Mięso w diecie u osoby z cukrzycą również jest istotne. Wybór odpowiedniego rodzaju mięsa, częstotliwość jego spożycia, forma przygotowania – ale tak naprawdę całokształt prowadzonej na co dzień diety i ilość ruchu w ciągu dnia – ma istotne znaczenie na pojawienie się choroby czy jej przebieg.

Najnowsze badanie z marca 2018 roku opublikowane na łamach prestiżowego  czasopisma Diabetes Care pokazuje, że częste przygotowywanie potraw poprzez pieczenie, grillowanie i wędzenie – zarówno w odniesieniu do mięsa czerwonego, jak też białego (np. kurczaka) – zwiększa ryzyko cukrzycy typu 2 nawet 1,5 raza! Uczestnicy badania, którzy zjadali czerwone mięso i kurczaki bardzo mocno przypieczone (widoczne zwęglone mięso), wykazywali znacznie zwiększone ryzyko cukrzycy typu 2 w porównaniu z tymi, którzy jedli mięso lekko zrumienione. Co ciekawe, nie stwierdzono takiego związku w przypadku ryb pochodzących z rusztu.

Dokładne mechanizmy korelacji spożywania mięsa i rozwoju cukrzycy typu 2 nie zostały jeszcze dobrze poznane, ale eksperci uważają, że za pojawienie się choroby są odpowiedzialne – poza innymi czynnikami (takimi jak np. otyłość) – wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, aromatyczne aminy heterocykliczne i nitrozoaminy (azotany i azotyny dodawane do mięsa jako środek konserwujący) powstałe podczas pieczenia, grillowania czy wędzenia mięsa.

Uważa się, że substancje te mogą nasilać reakcje zapalne w organizmie i zakłócać produkcję insuliny. Częściowe zastępowanie mięsa takimi produktami spożywczymi, jak żywność z pełnego ziarna, orzechy, niskotłuszczowe produkty mleczne oraz ryby, przyczynia się znacznie do obniżenia ryzyka cukrzycy. Obserwacje 20-letnie pokazały, że zastąpienie jednej porcji mięsa (100 g) w ciągu dnia jedną porcją orzechów (30 g) obniża ryzyko cukrzycy typu 2 od 16-35%.

Czytaj więcej:

Dieta wysokobiałkowa – korzyści i potencjalne zagrożenia, dr Lucyna Pachocka

Spożycie mięsa a ryzyko nowotworów, mgr Iwona Sajór

  1. Chmiel M., Dasiewicz K.: Charakterystyka tłuszczów zwierzęcych  i aspekty zdrowotne związane z ich spożywaniem. Postępy Techniki Przetwórstwa Spożywczego. 2016; 1 :100-104
  2. Talalei M. i wsp.: Meat, dietary heme iron and risk of type 2 diabetes: The Singapore Chinese Health Study, American Journal of Epidemiology. 2017; 186(7)
  3.  Pan An i wsp.: Red meat consumption and risk of type 2 diabetes: 3 cohorts of US adults and an updated meta-analysis. American Journal of Clinical Nutrition. 2011; Oct. 94(4). 1088–1096.
  4. Gang Liu i wsp.: Meat Cooking Methods and Risk of Type 2 Diabetes: Results From Three Prospective Cohort Studies. Diabetes Care. 2018. March.
Dieta dla zestresowanych

Dieta dla zestresowanych

Pomiędzy emocjami, a nastrojem (i jego intensywnością) oraz ich wpływem na nasze zachowania żywieniowe występują znaczne różnice. Nastrój towarzyszy człowiekowi w każdym momencie życia, jest łatwiejszy do zdefiniowana i utrzymuje się dłużej, natomiast emocje cechuje większe natężenie, a czas ich trwania jest krótszy w porównaniu z nastrojem. Wyraźne znaczenie dla naszego samopoczucia i nastroju ma stężenie tryptofanu, serotoniny, dopaminy, endorfin, melatoniny i kortyzolu. Można powiedzieć, że są to sterowniki naszego nastroju i emocji.

 

Tryptofan odpowiada za poziom melatoniny i serotoniny

W momencie poczucia zagrożenia (np. niespodziewanej stresującej sytuacji) układ odpornościowy zaczyna produkować i wydzielać interleukinę pierwszą (IL-1b) i interleukinę szóstą (IL-6). Substancje te pobudzają zużywanie tryptofanu (aminokwasu egzogennego, który musimy dostarczać wraz z pożywieniem). W normalnych warunkach jest on wykorzystywany do produkcji serotoniny i melatoniny – związków zaliczanych do tzw. hormonów szczęścia. Nadmiernie pobudzana produkcja IL-1b i IL-6 przyczynia się do wzmożonego wykorzystywania tego aminokwasu, a to może skutkować niedoborem tryptofanu. W wyniku tego mogą pojawić się niedobory serotoniny i melatoniny w mózgu, a konsekwencji obniżenie nastroju i natłok emocji negatywnych.

Serotonina odpowiada za uczucie szczęścia i zadowolenia. Do jej syntezy niezbędna jest witamina B6, witamina C i magnez, które dostarczamy wraz z pożywieniem. Serotonina produkowana jest przez szyszynkę (regulującą rytm dobowy) i powstaje z przekształcenia tryptofanu.

Melatonina powstaje w nocy z serotoniny i warunkuje nasz rytm dobowy. Niedobór melatoniny (w wyniku braku zasobów tryptofanu w organizmie) może być przyczyną rozregulowania rytmu snu i czuwania, a nawet bezsenności, co również wpływa znacząco na nasz nastrój i samopoczucie.

 

Dopamina i endorfiny przyczyniają się do poczucia szczęścia i spełnienia

Dopamina należy do neuroprzekaźników, dzięki którym odczuwamy szczęście i spełnienie. Ponadto uważa się ją za hormon odpowiadający w dużej mierze za zdolność uczenia się, kreatywność i koncentrację. Dopamina pełni ważną rolę w mechanizmach motywacyjnych związanych z pewnymi nawykami, nakierowanymi na zdobycie nagrody. Wzrost dopaminy obserwuje się także po spożyciu alkoholu. Spożywając alkohol odczuwamy rozluźnienie i przyjemność, gdyż nieświadomie pobudzamy układ receptorów dopaminergicznych.

Endorfiny można nazwać substancjami przeciwbólowymi naszego organizmu, bo dzięki nim odczuwamy stany euforyczne i zachowujemy większą odporność na cierpienie. Endorfiny, zwane hormonami szczęścia, są substancjami produkowanymi we włóknach nerwowych. Łącząc się naturalnie z receptorami opioidowymi powodują uczucie podekscytowania, szczęścia i spełnienia.

 

Kortyzol jest ważny dla metabolizmu i odporności organizmu

W sytuacjach stresujących wydzielany jest również hormon kortyzol. Kortyzol napędza każdą komórkę organizmu do reakcji na powstałe zagrożenie. Prawidłowa reakcja organizmu na zagrożenie powoduje krótkoterminowy wyrzut kortyzolu. Ścisła kontrola w uwalnianiu glikokortykosteroidów endogennych, do których zalicza się kortyzol, jak i ich komórkowo swoista aktywność jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania organizmu.

Emocjonalny i fizyczny stres gwałtownie podnosi poziom kortyzolu i mobilizuje jak najwięcej rezerw energetycznych organizmu. Chroniczny stres może nie tylko spowodować utrzymywanie się wysokich poziomów kortyzolu, ale być także przyczyną niskich poziomów tego neuroprzekaźnika w wyniku jego rozregulowania. Wynika to z faktu, że organizm w pewnym momencie „poddaje się” i następuje całkowite zaburzenie wydzielania kortyzolu.

Niestety, zarówno niski, jak i wysoki poziom kortyzolu jest niebezpieczny dla człowieka. Nie wolno zapominać, że kortyzol wpływa na metabolizm białek, węglowodanów i tłuszczów. Wpływa także na proces lipolizy (proces rozpadu tłuszczów do wolnych kwasów tłuszczowych), wspomagając redukcję masy ciała. Nieprawidłowe poziomy kortyzolu mogą zmniejszać poziom białych krwinek wchodzących w skład szpiku kostnego, odgrywających znaczną rolę w procesach odporności. Stan ten może znacznie pogorszyć ogólną kondycję zdrowotną organizmu.

 

Długotrwały stres sprzyja niedoborom składników odżywczych

Wiele badań naukowych wskazuje, że deficyt podstawowych składników odżywczych może zwiększać ryzyko rozdrażnienia, niepokoju, lęku, gniewu, rozpaczy, poczucia nieszczęścia. Dieta deficytowa w witaminy (A, C, E, D, kwas foliowy, B12) i składniki mineralne (cynk, magnez, miedź), a oparta na dużej ilości cukrów prostych (słodycze i wyroby cukiernicze typu ciasta, desery, gotowe dania) i tłuszczów przetworzonych (produkty smażone, tłuste, gotowe produkty sypkie, przekąski itd.) zwiększa ryzyko stresu i obniża działanie neuroprzekaźników odpowiadających za emocje pozytywne.

Aby przeciwdziałać negatywnemu wpływowi stresu na organizm należy oczywiście – po pierwsze – postarać się zminimalizować czynnik stresogenny do minimum, ale – po drugie – również zadbać o swoje nawyki żywieniowe. Codzienna dieta nie powinna odbiegać od zasad zdrowego żywienia opartych na Piramidzie Zdrowego Żywienia i Aktywności Fizycznej. Warto wprowadzić także aktywność fizyczną, która kształtuje pozytywne zmiany w stanie zdrowia psychicznego i obniża poziom hormonów stresu (w tym kortyzolu).

 

Żywność odstresowująca: ważne jest urozmaicenie i wsparcie aktywnością fizyczną

Na podstawie licznych obserwacji wykazano, że żywność może stanowić rodzaj „środka uspokajającego” głównie w sytuacjach nacechowanych nieprzyjemnymi emocjami. Przyjmowanie niektórych rodzajów pożywienia jest utożsamiane z rozładowaniem napięć emocjonalnych. Wiedząc co wpływa na nasze samopoczucie i poziom stresu (tryptofan, serotonina, dopamina, melatonina, kortyzol i endorfiny), możemy wspomóc się produktami żywnościowymi, które mają znaczenie w powstawaniu neuroprzekaźników:

 

Tab.1 Wykaz składników niedoborowych w diecie osób narażonych na przewlekły stres i ich źródła w żywności

 

W diecie osoby będącej w ciągłym stresie nie powinno zabraknąć zdrowych tłuszczów, czyli wielonienasyconych niezbędnych kwasów tłuszczowych (WNKT), a w szczególności kwasu eikozapentaenowego (EPA) i kwasu dokoheksaenowego (DHA). Ich źródłem naturalnym są tłuste ryby morskie, glony i owoce morza. WNKT stanowią istotny składnik budulcowy neuronów w mózgu. Ważne jest, aby przeanalizować swój dotychczasowy styl życia – czy jadłospis nie jest monotonny, czy dostarcza wszystkich niezbędnych składników odżywczych, a także czy odpowiednią dawkę godzin przeznaczamy na sen, jak również czy zapewniamy sobie odpowiednią ilość ruchu każdego dnia.

Trzeba pamiętać, że kostka gorzkiej czekolady powyżej 70% zawartości kakao – spożywana na poprawę nastroju – nie spowoduje poważnego zagrożenia u osoby odżywiającej się w sposób zróżnicowany i aktywnej fizycznie. Dieta urozmaicona, wsparta treningiem fizycznym może w znaczący sposób przyczynić się do obniżenia szkodliwego działania stresu i negatywnych emocji.

 

Czytaj więcej:

Piramida Zdrowego Żywienia i Aktywności Fizycznej dla osób dorosłych

Aktywność fizyczna – ważny element terapii w depresji

 

  1. Karwowska K., Wpływ niezdrowej żywności na układ nerwowy, Kosmos, Problemy Nauk Biologicznych, 2016, 65 (3): 389-397,
  2. Karmańska A., Stańczak A., Karwowski B., Magnez – aktualny stan wiedzy, BROMAT. CHEM. TOKSYKOL. – XLVIII, 2015, 4, 677 – 689,
  3. Janda K.,  Kasprzak  M., Wolska J., Witamina C – budowa, właściwości, funkcje i występowanie, Pom J Life Sci 2015, 61, 4, 419–425,
  4. Robert Kincaid Murray, Daryl K. Granner, Victor W. Rodwell: Biochemia Harpera ilustrowana. Warszawa: Wydawnictwo Lekarskie PZWL, 2008, 27; 383-400,
  5. Glibowski P., Misztal A., Wpływ diety na samopoczucie psychiczne, BROMAT. CHEM. TOKSYKOL. – XLIX, 2016, 1, 1-9,
  6. Leszczyńska T., Pisulewski P.M., Wpływ wybranych składników żywności na aktywność psychofizyczną człowieka, Żywność. Nauka. Technologia. Jakość, 2004, 1 (38), 12-24,
  7. Majkutewicz  P., Tyszko P.,  Okręglicka K., Leczenie żywieniowe depresji, Family Medicine & Primary Care Review 2014; 16, 1: 48–50,
  8. Stefańska E., Wendołowicz A.,  Kowzan U., i in. Czy zwyczajowy sposób żywienia pacjentów z depresją wymaga suplementacji witaminami i składnikami mineralnymi? Psychiatr. Pol. 2014; 48(1): 75–88.